Poprosiliśmy o odpowiedź na 3 pytania kilka osób reprezentujących top management branży flotowej oraz medialnej w Polsce. Polecamy uwadze wypowiedzi każdej z poniżej wymienionych osób.
Jakie szanse dla branży flotowej i motoryzacyjnej przyniósł czas epidemii, lockdownu i mocnej koncentracji na sferze on-line?
Można powiedzieć, cytując niedokładnie, ale zachowując kontekst wiceministra finansów, że przedsiębiorcy otrzymali szansę na przebranżowienie. Oczywiście dla flotowców to szansa na weryfikację faktycznych potrzeb floty. Na przeanalizowanie samochodów benefitowych. Koncentracja na sferze online nastąpiła we wszystkich branżach, w których jest to możliwe. Importerzy wdrażają sprzedaż online, ale w przypadku samochodów firmowych jest to rozwiązanie znane od dawna. To także szansa, żeby stęsknić się za koleżankami i kolegami w biurach – Tomasz Siwiński, redaktor naczelny magazynu FLEET
W sferze przeniesienia aktywności branży flotowej do sieci, Covid19 nie zmienił nic, zmieniając prawie wszystko. Wokół nas nie dzieje się przecież nic innego, niż to o czym w branży rozmawiało się już od dawna. Przeniesienie aktywności na kanały on-line nabrało jednak zupełnie innego tempa. Pamietajmy jednak, że zmiany dla jednych oznaczają szansę dla innych zbliżający się nieuchronnie koniec. Stare nie wróci, więc tkwienie w okopach nadziei, że po pandemii wszystko wróci na swoje miejsce jest ułudą. Na naszych oczach dzieje się rewolucja we wszystkich aspektach życia. W branży flotowej również. Życie przenosi się do internetu. Praca zdalna, zakupy zdali, zdalny dostęp do nieograniczonych źródeł informacji. W raz z nimi, zmiana przyzwyczajeń, oczekiwań, zachowań, sposobów komunikacji zarówno konsumenta jak i sprzedawcy. Wśród decydentów błędem jest mierzenie Wszystkich względem siebie. To co dla mojego pokolenia było normą, dla wchodzących na rynek osób jest archaizmem. Nagle okazje się, że czas na przystosowanie jest niesamowicie krótki i na dodatek trudno akceptowalny. Zmiany mentalne to klucz nie tylko w branży flotowej. W najbliższym czasie będzie świadkami bolesnych upadków, nowych inicjatyw sukcesów, karier. Stare produkty ulegną gruntownej modyfikacji, na rynku pojawią się również nowe rozwiązania i podejścia. W branży zarządzania flotą nadchodzi era zarządzania mobilnością. Brzmi podobnie ale podobne nie jest – Krzysztof Sosnowski, wykładowca akademicki, praktyk z ponad 20-letnim doświadczeniem i Partner w Total Fleet Solutions.
Patrząc globalnie – przeskakując resztki własnych słabości wynikających z zaszłości i zaufania do tradycyjnego działania dogoniliśmy, wzorem krajów zachodnich, trend online w branży moto. Wcześniej zasadniczo wykazywaliśmy ten kierunek zmiany i konsekwentnie, choć stosunkowo powoli, szliśmy w tę stronę. To przeszłość i przyzwyczajenia, wiszące niczym kula u nogi, spowalniały ten trend. Sytuacja zmusiła nas do natychmiastowego wyzbycia się jakichkolwiek barier i podeszliśmy do tej zmiany zero-jedynkowo. Jak zawsze „Polak” pokazał silny instynkt przetrwania i w obliczu biznesowego „być lub nie być” unicestwił wszelkie opory na tyle mocno, że zdaje się nawet już o nich nie pamiętać. Podsumowując miała być EWOLUCJA, a sytuacja wymusiła na nas i jest REWOLUCJA.
Od strony Biznesu sytuacja jest różna, zależna od pozycji, w której znajdowała się dana firma na dzień przed pandemią. Szanse rynku stosunkowo wyrównały się dzięki działaniom online. Zasięgi firm lokalnych pokonały bariery i stały się ogólnodostępne – gdyby lock down nie zamknął granic – reakcja łańcuchowa pozwoliłaby działać jeszcze szerzej. Większe firmy nie odczuły takiego przypływu online, bo jednocześnie zamknięte zostały dla nich granice i działania poza PL. W całości działań firmy szansą jest możliwość i konieczność skupienia się na komunikacji online i budowanie postawy empatycznej Klient-Firma. Rynki sprzedaży zostały rozszerzone poprzez odkrycie możliwości sprzedaży poprzez media społecznościowe. Większość firm w naszej branży zwiększyła zaangażowania i otwartość na rozwój mimo niepowodzeń gospodarczych. Focusem stała się refleksja nad obecną strategią biznesową i ciągłe próby dostosowania rynku do nowej rzeczywistości – Agata Chowaniec, dyrektor zarządzający Car Arena.
Myślę, że mimo wszystko tych szans jest niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie sfery biznesu, głównie ze względu na niepewność jutra, zawieszenie realizacji wielu projektów i wstrzymanie zakupów w wielu firmach. W branży blacharko-lakierniczej przełom kwietnia i maja był najgorszy, bo zaliczyliśmy na zleceniach flotowych nawet ok.80% spadki z racji przeniesienia wielu działań właśnie sfery on-line, wstrzymanie ruchu aut służbowych i ruchu turystycznego, co z kolei mocno uderzyło w branżę RAC, gdzie koncentruje się gro naszej działalności. Niemniej jednak, jeśli miałabym wskazać jakieś plusy, to czas pandemii wpłynął na naszą kreatywność i możliwość rozwoju i przyspieszenia wdrożenia projektów, które były w planach na przyszłość, a zmierzających do pozyskania klientów indywidualnych do obsługi w sieci serwisowej COMPET – Małgorzata Mulak, dyrektor zarządzająca COMPET.
On-line czyli pojęcie odnoszące się w dużej mierze do wirtualnej sfery życia niestety nie szło w parze z rozwojem rynku motoryzacyjnego. Wyjątkiem były oczywiście branże stricte on-line które finalnie musza wykorzystywać np. Usługi kurierskie. Większość innych branży, gdzie duża cześć pracowników mogła pracować zdalnie, pociągnęły tę motoryzacyjną w dół. Branża motoryzacyjna rozwija się gdy samochody jeżdżą, a jeszcze lepiej kiedy jeżdżą dużo nie zaś kiedy stoją pod domem lub firmą – Bartłomiej Wiśniewski, niezależny ekspert flotowy, wykładowca Politechniki Warszawskiej, członek SKFS.
Podsumowując mijający rok jednym słowem, jak większość powiem – COVID-19. Pandemia koronawirusa była i jest wielkim zaskoczeniem, co dla wielu organizacji, linii biznesu, czy całych branż oznacza koniec funkcjonowania w obecnej formie.
W branży motoryzacyjnej zaobserwowaliśmy m.in. nagły spadek popytu na nowe pojazdy i załamanie ich sprzedaży po latach wzrostu, zatrzymanie fabryk i problemy w łańcuchu dostaw, skutkujące przerwami w produkcji pojazdów, co złożyło się na miliardowe straty koncernów motoryzacyjnych.
W segmencie flotowym, poza ogólnym spadkiem koniunktury, kryzys dotknął zwłaszcza branżę turystyczną, powodując wręcz całkowite jej zatrzymanie, w tym znaczące ograniczenie drogowego przewozu osób. Kolejne charakterystyczne dla roku 2020 zjawiska to obostrzenia wprowadzane przez państwa na świecie i globalne ograniczenia w poruszaniu się, zarówno w kraju, jak i za granicą. Dało się odczuć spowodowane lockdownem problemy z dostępnością usług assistance czy dostępem do warsztatów samochodowych, więc w niektórych regionach Europy usługodawcy nie byli w stanie zagwarantować pomocy w standardowych terminach. Wymieniając dalej, cały sektor flotowy napotkał problemy administracyjne, np. przy rejestracji samochodów w urzędach komunikacji, czy załatwianiu spraw na odległość.
W kontekście ubezpieczeń komunikacyjnych mniejsza liczba sprzedanych pojazdów, wzrost liczby samochodów czasowo wyrejestrowanych i zauważalne mniejsze natężenie ruchu, skutkowały spadkiem liczby kolizji i wypadków drogowych, co powinno wpłynąć na obniżenie poziomu ryzyka i średniej ceny polis. Z drugiej strony różne badania i analizy wykazały wzrost skłonności do ryzykownych zachowań wśród użytkowników aut na drogach, spowodowany właśnie mniejszym natężeniem ruchu i większą przestrzenią do rozwijania wysokich prędkości, a zatem wzrost ryzyka wystąpienia bardzo poważnych w skutkach wypadków. Należy również zauważyć, że mniejsza liczba sprzedanych pojazdów to mniejsza liczba polis ubezpieczeniowych i mniejsze zyski dla Ubezpieczycieli. Statystyki pokazały, że nawet w dobie koronawirusa spadki cen mierzone średnią ceną polisy OC, w porównaniu do roku 2019 mimo wszystko były znikome i możemy mówić raczej o stabilizacji cen w roku 2020.
W sferze procesów obsługi i dystrybucji ubezpieczeń branża w mijającym roku poszła mocno do przodu. Pandemia koronawirusa, lockdown i ograniczenie kontaktów wymusiły konieczność wdrożenia pracy zdalnej w wielu organizacjach, a także upowszechnienia sfery on-line, wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów, stosowania elektronicznego podpisu, czy organizowania spotkań w formie połączeń konferencyjnych poprzez aplikacje internetowe. Do zupełnych nowości należą video-oględziny w przypadku szkody, gdzie za pomocą specjalnej aplikacji internetowej rzeczoznawca łączy się z użytkownikiem pojazdu i dokonuje inspekcji zdalnie – Michał Parol, dyrektor ds. Rozwoju Biznesu / MAK Ubezpieczenia
Przede wszystkim nauczyliśmy się żyć w nowej rzeczywistości. Okazało się, że pewne nasze przyzwyczajenia i zachowania da się zweryfikować i zmienić tak, byśmy efektywniej zarządzali naszym czasem. Mocno urósł e-marketing, samochody zaczęły sprzedawać się przez internet. Odkryliśmy nowe narzędzia i sposoby komunikacji. Floty nauczyły się oszczędzać i koncentrować jedynie na niezbędnych wydatkach. A zarządy coraz częściej decydowały się na korzystanie z rad ekspertów i fachowców – Piotr Wielgus, redaktor naczelny magazynu Menadżer Floty.
Wspomniany czas pozwolił przewartościować mnóstwo procesów. Nagłe przeniesienie większości z nich do Internetu był niewątpliwie dla niektórych firm szokiem. Ostatecznie okazało się, że przynosi to dużą oszczędność czasu i pieniędzy, które można przeznaczyć na bardziej efektywne działania.
Branża flotowa i motoryzacyjna musiała także sprostać nowym wyzwaniom w zakresie promocji i marketingu. Prawie wszystkie eventy, premiery i konferencje przeniosły się do sieci. Taka forma jest z jednej strony wyzwaniem, ale jednocześnie pozwala dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Tym samym jest dużo tańsza od tradycyjnej formy np. kilkudniowych targów.
Z drugiej strony olbrzymim problemem jest kontakt z odbiorcą w formie online. Taka forma wymusza szukania nowych rozwiązań, które zainteresują odbiorcę danym produktem/usługą, przykują jego uwagę do prezentacji i sprawią, że poczuje się jak na torze wyścigowym, mimo że nadal siedzi w swoim ulubionym fotelu w domu – Agnieszka Drzymała-Feć, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Rentis S.A.
Jakie słabości branży flotowej i motoryzacyjnej obnażyło pojawienie się COVID-19?
Główną słabością było działanie w oparciu założenia nieustających wzrostów sprzedaży. Niewielu importerów, dilerów i firm miało plany działania nie tyle w dobie takiego kryzysu, ale nawet spowolnienia wzrostów. 12 lat po kryzysie finansowych w 2008 roku wygląda na to, że nie nauczyliśmy się wiele. Słabością jest też duże uzależnienie od kursów walut, ale na to nie można się przygotować. Słabością jest więc brak krytycznego myślenia w biznesie, a co zrobimy, jeżeli będziemy przez kilka miesięcy pozbawieni głównego źródła dochodu. Dodatkowo zablokowanie granic miało znaczący wpływ na reeksport. Czy to dobrze, czy źle, tutaj odpowiedź zależy od przedstawiciela marki, którego zapytamy – Tomasz Siwiński, redaktor naczelny magazynu FLEET
Słabości objawiło się wiele, zarówno w sferze stabilności finansowej firm jak i mentalnej osób pracujących w branży. Większość z nas okazała się nieprzygotowana do sytuacji kryzysowej i zdecydowała się przeczekać trudny okres. I czeka cały czas aż wróci stare. Stare niestety juz nie wróci. Przebudzenie będzie bolesne. Na pierwszy plan wśród słabości wysuwają się: brak umiejętności podejmowania decyzji, brak wiedzy jak postępować w trudnych czasach, brak alternatywnych strategii oraz brak środków na inwestycje. Jak do tego dodamy zaniedbania w sferze technologicznej, niejasne i szyte pod opinie publiczną pomysły ustawodawców i normo-dawców, wydrenowanie partnerów, wojny wewnętrzne i źle pojmowana konkurencja, otrzymana obraz napawa raczej smutkiem. Mamy piękne i kosztowne opakowania. A w środku? – Krzysztof Sosnowski, wykładowca akademicki, praktyk z ponad 20-letnim doświadczeniem i Partner w Total Fleet Solutions.
Branża nasza, na tle innych branż, mam wrażenie przechodzi ten kryzys stosunkowo obronną ręką. Widzę wyłącznie pojedyncze przypadki bierności i braku otwartości na nową rzeczywistość z obraną postawą na “przeczekanie” . Największa bolączką staje się nie tyle brak umiejętności dostosowania się i współpracy online co problemy technologiczne. Technologii tej potrzebuje teraz każda branża by móc działać w Sieci i tu własne zasoby nie zawsze są wystarczające – Agata Chowaniec, dyrektor zarządzający Car Arena.
Myślę, że pojawienie się COVID-19 obnażyło słabości w niemalże wszystkich branżach, bo nikt nie był przygotowany ani na lockdown, ani na konieczności wstrzymania działalności większości biznesów. Większość z nasz prowadzi je zawsze z założeniem, że ich powodzenie jest uzależnione głównie od naszych działań, a tymczasem okazało się, że na wiele kwestii nie mamy wpływu i musimy przeczekać. Co do stricte naszej branży, COVID-19 obnażył przede wszystkim wartość i siłę budowanych latami relacji biznesowych, które okazały się kluczowe- w trudnych czasach trzeba się wspierać, a nie kopać pod sobą wzajemnie dołki – Małgorzata Mulak, dyrektor zarządzająca COMPET.
Przede wszystkim takie, że do życia i pracy zdalnej nie są nam potrzebne samochody w takim wymiarze i ilości jak wcześniej. Oczywiście, niektóre marki przekonywały klientów do zakupu samochodu jako sposobu na poruszanie się w sposób bezpieczny, zdała od innych których spotykamy w komunikacji miejskiej. Jednak w czasie kryzysu konsumenci raczej starają się „chomikować” środki niż je wydawać – Bartłomiej Wiśniewski, niezależny ekspert flotowy, wykładowca Politechniki Warszawskiej, członek SKFS.
Ja mimo wszystko jestem zwolennikiem spotkań face to face. Nie da się “poczuć” i przekonać do nowego produktu, zwłaszcza samochodu, nie mogąc go zobaczyć na żywo, przejechać się, podyskutować o nim. Branża moto moim zdaniem cierpi na braku targów i eventach, które przeniosły się do online. W początkowym okresie pandemii widoczny był także brak mechanizmów we flotach, pozwalający na odnalezienie się w nowym świecie. Na szczęście te braki zostały szybko nadrobione – Piotr Wielgus, redaktor naczelny magazynu Menadżer Floty.
Niewątpliwą słabością był brak alternatywy dla poszczególnych rozwiązań stosowanych w branży motoryzacyjnej. Przykładowo – wstrzymanie produkcji jednego elementu w Chinach skutkowało kolosalnymi opóźnieniami w produkcji i dostawach pojazdów produkowanych w Europie. Oczywiście, z biegiem czasu sytuacja unormowała się, jednakże nie wszyscy producenci elastycznie podchodzili do renegocjacji warunków zamówienia. Trudne czasy zweryfikowały też Partnerów biznesowych i dealerów, z którymi pracujemy – na kim można polegać, bo dotrzymuje ustaleń i potrafi szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Moim zdaniem – elastyczność to w obecnej sytuacji bardzo ważna cecha, która często decyduje o przetrwaniu na bardzo konkurencyjnym rynku. Niestety, nie wszyscy zdali ten trudny egzamin, dlatego jestem przekonana, że rok 2021 przyniesie wiele zaskakujących zmian w branży motoryzacyjnej – Agnieszka Drzymała-Feć, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Rentis S.A.
Jaki biznesowo wspominać będziesz 2020 rok?
To szukanie nowych rozwiązań dotarcie do klientów. Jak zrobić szkolenie dla fleet managerów, nie robiąc szkolenie, jak zrobić targi – bez ekspozycji samochodów i spotkania z ludźmi, jak zrobić test aut, bez spotkania i testowania. Jeżeli piszemy te słowa, to nie jest tak źle. To na pewno rok inny niż wszystkie, ale pokazujący, że – kiedy szuka się rozwiązań – można je znaleźć – Tomasz Siwiński, redaktor naczelny magazynu FLEET
Jako partner, w firmie doradczej specjalizującej się w branży flotowej, o roku 2020 będę chciał jak najszybciej zapomnieć. Co ciekawe, w przeciwieństwie do moich kolegów i partnerów w krajach zachodnich. Kryzys zawsze powoduje zwielokrotnione potrzeby doradcze i napędza biznes konsultingu. Covid19 nie jest wyjątkiem. A właściwie, w pewnym sensie jest bo poprzez lockdown, pracę zdalną, mniejsze zapotrzebowanie na mobilność, pojawił się czas aby w pełni przebudować, zoptymalizować, dostosować do nowych czasów obowiązujący w firmie model zarządzania flotą. Na wschód od Odry wszyscy ciężko pracują nad gruntowną przebudową strategii, procesów i procedur flotowych. Każdy chce być gotowy na nowe otwarcie. W Polsce jednak podejście do generujących wysokie koszty problemów flotowych okazuje nie inne. Czekamy, wmawiając sobie bezpodstawnie i bez dowodów, że wszystko jest dobrze. Panika nastąpi po przebudzeniu. Jak zawsze – Krzysztof Sosnowski, wykładowca akademicki, praktyk z ponad 20-letnim doświadczeniem i Partner w Total Fleet Solutions.
Rok 2020 to bez cienia wątpliwości przełomowy moment, ponieważ w wyniku pandemii, po blisko trzydziestu latach nieprzerwanego wzrostu, polska gospodarka wyhamowała z głośnym piskiem opon. Większość przedsiębiorstw poważnie odczuła lock down oraz konsekwencje „efektu covid-19”, które szybko zaczęły się kumulować, aż w końcu – pomimo ciepłego lata – zmieniły się w kulę śnieżną ulepioną z problemów. Szybko okazało się, że koronawirus może być równie groźny dla zdrowia, jak i dla kondycji finansowej naszego biznesu. Zdajemy każdego dnia niezapodziewany sprawdzian z elastyczności biznesów oraz ich przywódców i na każdym kroku spotykamy zupełnie nowe realia. Trudny, ale potrzebny czas na weryfikację, czy w takich warunkach jesteśmy w stanie dostosować i przenieść współpracę do Internetu nie tracąc na wartościach i idei przedsiębiorstwa. Okres pełen turbulencji i tęsknoty za bezpośrednią komunikacją, tak zwyczajnie, tak po ludzku za drugim człowiekiem – Agata Chowaniec, dyrektor zarządzający Car Arena.
Biznesowo, ale też pod wieloma innymi względami, chciałabym już wrócić do czasów z przed marca 2020 i na tym może zakończę swoją wypowiedź 🙂 – Małgorzata Mulak, dyrektor zarządzająca COMPET.
Czas wielkich zmian związanych m.im. z dotychczasową pracą, otwarcie się na nowe szanse, poznanie ciekawych rozwiązań i potrzeb klientów. Czas ogromnych wyzwań dla branży motoryzacyjnej, hotelarskiej, restauracyjnej, eventowej i wszystkich od nich uzależnionych – Bartłomiej Wiśniewski, niezależny ekspert flotowy, wykładowca Politechniki Warszawskiej, członek SKFS.
Niewątpliwie wydaje mi się, że mimo wielu nowych zagrożeń i początkowego zatrzymania gospodarki, wiele sektorów rynku wykorzystującego floty pojazdów w swojej działalności, poradziło sobie z początkowymi problemami i dostosowało się do nowych warunków. Spodziewam się, że w kolejnych miesiącach zarządzający będą kładli bardzo duży nacisk na ograniczenie kosztów działalności, przy czym dla niektórych będzie to szansa na dynamiczny rozwój w nowych obszarach i zyski, które jeszcze rok temu byłyby niemożliwe. Trzymam kciuki za wszystkie polskie floty i życzę powodzenia w 2021 ! – Michał Parol, dyrektor ds. Rozwoju Biznesu / MAK Ubezpieczenia
Na pewno był on słabszy niż poprzedni, aczkolwiek przyspieszył pewne procesy. Mocniej postawiliśmy na internet i produkty online, które mocno rozwinęliśmy. Brakuje nam eventów, szkoleń i targów i mam szczerą nadzieję, że rok 2021 pozwoli wrócić do tego, co pamiętamy z 2019 – Piotr Wielgus, redaktor naczelny magazynu Menadżer Floty.
Na pewno jako ogromne wyzwanie, nie było dotąd tak trudnego roku. Mimo wszystko sytuacja z pandemią pozwoliła przeanalizować mnóstwo działań i wyciągnąć odpowiednie wnioski, wdrożyć nowe rozwiązania. Mam nadzieję, że nadchodzący rok 2021 będzie dla wszystkich dużo spokojniejszy, a z 2020 wyjdziemy wzmocnieni i przygotowani na nowe doświadczenia.
Jestem przekonana, że dla branży wynajmu samochodów nadchodzą dobre czasy – ograniczenia firm w zakupach nowych aut czy problemy z produkcją powodują, że nasza oferta nowoczesnej, różnorodnej, bogato wyposażonej i stale dostępnej floty staje się niezwykle intersująca dla wielu kontrahentów. Elastyczność, szybkość reakcji oraz szeroki wybór dla klienta – to moim zdaniem klucz do sukcesu w najbliższym czasie – Agnieszka Drzymała-Feć, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Rentis S.A.
Szanowni Państwo – niezależnie od tego jak oceniacie mijający rok, jakie plany macie względem kolejnego okresu – życzymy Wam wytrwałości i cierpliwości!