Zmiany we flotach wywołane COVID-19

Cartrack plansze II cykl8 - Zmiany we flotach wywołane COVID-19

Wojciech Kukuła: W czasach kryzysowych w firmowych flotach wprowadzanych jest bardzo wiele zmian, innowacji, zarządzania kryzysowego. Przed nami kolejne trudne tygodnie niezwykle mocnych restrykcji sanitarnych i obostrzeń rządowych, które w konsekwencji na pewno wpłyną na model mobilności wielu biznesów. Jak zalecałbyś komunikować zmiany użytkownikom pojazdów firmowych, jakie procesy wdrożyć, aby monitorować przestrzeganie nowych wytycznych?

Krzysztof Sosnowski: Wojtku, przede wszystkim nie użyłbym formy, że wprowadzanych jest wiele zmian. Zamieniłbym na „powinno być wprowadzonych wiele zmian”. Z moich obserwacji wynika, że o konieczności zmian mówią wszyscy, ale nie firmy posiadające floty samochodów. Tam procesy decyzyjne raczej nie zostały uruchomione. Ci co wprowadzali nowoczesne podejście, kontynuują swój proces przebudowy dotychczasowych modeli zarządzania. Większość jednak liczy, że po odejściu pandemii wszystko wróci do starych, dobrych czasów. A PRZECIEŻ NIE WRÓCI. Covd 19 zmienił i jeszcze zmieni wiele w procesach biznesowych. Do tych zmian trzeba się będzie szybko dostosować. Ten, kto tego nie zrobi straci przewagę konkurencyjną lub istniejąca do tej pory równowaga rynkowa zostanie zaburzona. Nowe potrzeby mobilności, inne spojrzenie na koszty, nadzór i kontrole, nowy model pracy, nowa strategia personalna wraz z modyfikacją systemów benefitowych to wyzwania definiujące mobilność już dziś. Co ciekawe, właśnie teraz jest najlepszy czas na zmiany. Opór przed nowym narastać będzie w okresie normalizacji sytuacji epidemiologicznej. Im dłużej zwlekamy tym zmiana przejdzie ciężej i dłużej. Na dodatek będzie droższa. Jak poradzi sobie z tym nasz pracodawca? Czy dalej będzie ufać tym co przespali okres wdrażania zmian? Chciałoby się krzyknąć: Wake up! Pobudka! Wstawać!

WK: Rozumiem, że z Twoich obserwacji wynika bardziej to, że firmy posiadające floty czają się, zagryzają zęby, trzymają mocno kciuki i czekają z lekko przymrużonymi oczami aż to wszystko minie, licząc, że nie oberwą za bardzo rykoszetem? To mocno przerażające.

Jestem zdania, że ten czas nie pozwala na kompromisy. Trudniejsze miesiące na pewno wpłyną trwale na zachowania konsumenckie, zmianę modeli realizacji transakcji i procesów biznesowych. Koronawirus to prawdziwy „game changer”, a nie kolejny kryzys gospodarczy jak w 2008/2009 roku. Ta globalna epidemia mocno przetasuje światowe gospodarki, niwecząc biznesy jednym i dając absolutną akcelerację drugim. Dlatego uważam, że w obecnych czasach, nawet jeżeli wyniki finansowe nie napawają optymizmem, warto potraktować koronawirusa jako szansę na zmianę o 180, a nieraz i 360 stopni.

Mówisz, że czas się obudzić – racja! Ale co dalej? Sporo mówi się o rozwoju mikromobilności, elektromobilności, modelu opartym o auta pullowe czy wręcz z firm RAC. Jakie formy użytkowania pojazdów (oraz innych środków transportu) mogą zyskać, a jakie COVID-19 zepchnie w cień?

KS: Absolutnie w pełni się z Tobą zgadzam. Nadchodzi nowe, niebędące kolejną modyfikacją starego systemu. Nowe czasy wymagają nowych rozwiązań i podejść. Spać w tym momencie to prawie jak działać na niekorzyść siebie samego, swoich firm czy pracowników. Mobilność stanie się jednym z podstawowych elementów strategii firm. Być nie mobilnym oznaczać będzie bycie nieprzystosowanym. Oczywiście definicja mobilności to nie tylko transport towarów i ludzi. Trzeba patrzyć szerzej. Ale my pozostańmy w naszym obszarze rozważań, czyli problemów flot samochodowych.  Skupiając się na zarządzaniu flotą, zaryzykuje stwierdzenie, że modna dzisiaj dyskusja o elektromobilności to temat niezwykle ciekawy, ale we flotach chodzi o coś zupełnie innego. To dyskusja techniczna dotycząca rozwoju rynku motoryzacyjnego, a nie problemów z strategii zarządzania. Dla mnie kluczowym elementem jest odpowiedź na pytanie, jak będziemy zarządzać danymi, informacją, procesami decyzyjnymi z obszaru finansów, sprzedaży, HR, marketingu, PR itp. Jak dostosujemy swoje floty do spełniania zadań firmy w sposób optymalny kosztowo i jakościowo. W jakim ramach organizacyjnych i prawnych przyjdzie nam za chwilę funkcjonować. Czy jesteśmy gotowi procesowo i dokumentacyjnie. Jak mamy kształtować nową (bo ulegnie zmianie szybciej niż nam się wydaje) politykę benefitową skierowana na pracowników, której auto służbowe jest elementem. Czy …. , jak widzisz pytań jest wiele. Odpowiadając na powyższe pytania, następnym krokiem będzie dopasowanie do odpowiedzi odpowiedniego modelu posiadania i wykorzystania aut. Mikromobilność, carsharing, carpooling, wynajem krótko, średnio czy długoterminowy, zarządzanie flotą wewnętrzne, outsourcing usług, rodzaj paliwa, stacje ładowania to wszystko nam wyjdzie obliczając TCO i analizując budżet firmy. Ale najpierw musi powstać strategia. Ale popatrzmy razem w szklaną kulę i po przewidujmy przyszłość w obszarze usług flotowych. Co będzie modne a co pochłonie ciemność rynku. Jak obstawiasz?

WK: Kluczowa będzie moim zdaniem nie tylko mobilność i jej zapewnienie, co przełoży się na znaczny wzrost znaczenie procesów MaaS (Mobility as a Service), ale i elastyczność wszelkich usługodawców branży flotowej i motoryzacyjnej. Lekcja jaką muszą odrobić dostawcy skoncentrowana jest tematycznie wokół digitalizacji, technologizacji i elastyczności właśnie. Cóż to oznacza? COVID-19 na pewno wpłynie na powstanie nowych nawyków konsumenckich, ale i „wyprodukuje” nowe oczekiwania względem Partnerów Biznesowych. Jeżeli w czasach epidemii udało się realizować wiele przyjaznych przedsiębiorcom i fleet managerom kroków (przedłużenie umów, wydłużenie terminów płatności, pokrycie kosztów kilku rat, elastyczne cesje, rozbudowane działania online), to na pewno wymagane będzie, aby stały się one standardem, gdy sytuacja sanitarno-epidemiologiczna wróci do normalności. Fleet managerowie powinni to wykorzystać i o tym pamiętać.

To o czym mówisz, względem mobilności, jest niezwykle trafne. Ja widzę tutaj jednak zagadnienie wielopoziomowe. Owa mobilność, dopasowanie administracyjne, zmiany prawne i restrukturyzacja procesów musi wynikać moim zdaniem z wysoko posuniętego technicznego zaawansowania przedsiębiorstwa. Za tym idą również nowoczesne metody zarządzania, nie koniecznie oparte o ideę lean management, six sigma czy kaizen.

Co z tego wynika moim zdaniem? Co widzę w mojej szklanej kuli? Otóż wydaje mi się, że na znaczeniu zyskają firmy, które oferować będą produkty i usługi o profilu SaaS (Software as a Service), które pozwalają agregować, analizować i produkować raporty zarządcze z wielu źródeł. Podmioty o charakterystyce BIG DATA zdecydowanie zyskają w oczach fleet managerów, ponieważ wzrośnie zapotrzebowanie na szybkie i niezwykle precyzyjne obrabianie danych – pamiętajmy, informacja jest złotem! Wydaje mi się, że wszelkie usługi analityczne, dodające świeżego „odgórnego” spojrzenia będą się znacząco rozwijać. Badania wskazują na znaczący wzrost udziału telemetrii; według Global Fleet Survey (Fleet Europe), ponad 20% fleet managerów zarządzających największymi światowymi car parkami już używa telemetrii w procesie kontroli kosztów i zarządzania wydatkami, a kolejne 59% zamierza implementować to narzędzie w ciągu najbliższych 36 miesięcy. Z kolei w badaniu Arval Mobility Observatory Barometr 2020 wśród firm używających monitoringu pojazdów, 35% deklaruje, że to narzędzie wprost poprawia efektywność operacyjną ich floty. Telemetria to przyszłość.

A jakie usługi Twoim zdaniem zyskają na znaczeniu w najbliższych latach, po przetasowaniu, jakie zafundował nam azjatycki wirus?

KS: Strzeliłeś dokładnie w punkt. Zarządzanie danymi to będzie absolutnie podstawa. Podstawa całego biznesu a nie tylko procesów zarządzania flotą. Flota jako element układanki musi się dopasować a z nią całe morze dostawców i usługodawców. Kto tego nie zrozumie nie wsiądzie na odpływający statek. Aby posiadać dane potrzebne będą narzędzia i analitycy. Zawód fleet managera powoli się kończy. Nastają czasy mobility managera, gdzie kwalifikacje i oczekiwania będą może nie tyle co inne, co mocno rozszerzone. Pani / Pan, którzy zajmują się utrzymaniem floty będą musieli się przekwalifikować na Panią / Pana, którzy poprzez analizę danych zarządzają nie tylko flotą, ale całą fizyczną mobilnością firmy. Tego bez telemetrii, systemów wsparcia, automatyzacji procesów, zmian w mentalności kierownictwa, pracowników i dostawców zrobić się nie da. A czy sposobem na posiadanie floty będzie współdzielenie pojazdów z innymi firmami, czy wynajem na jakiś okres czy też zaczniemy „podróżować” wirtualnie to już inna sprawa. Każdy znajdzie coś dla siebie, ponieważ rynek usług ulegnie mocnym modyfikacjom. Pierwszym symptomem nadchodzących zmian będzie moim zdaniem, z uwagi na cashflow, odejście do bardzo popularnego w Polsce modelu kupowania pojazdów za gotówkę. Trend powinien przesunąć się w kierunku leasingu z zarządzaniem flotą pozostającym w gestii leasingobiorców. Powoli zacznie się reformować wynajem długoterminowy. Model aktualnie obowiązujący niestety przyniósł straty a odrabianie na siłę rentowności przyniosło pogorszenie się wizerunku branży. Przespano moment zmian (lata 2015 – 2017) stąd takie a nie inne konsekwencje. Firmy wynajmu czeka również zmiana produktowa, a więc pojawi się miejsce dla nowych, inaczej myślących graczy. W okresie ok 2 – 3 lat, powinien odetchnąć carsharing i zacząć wychodzić z finansowej zapaści. Swoje produkty branża zacznie mocniej kierować do firm zamiast do klientów indywidualnych. Rynek RaC czeka rewolucja. Do tej pory ten biznes oparty był głównie na turystyce (biznes i wypoczynek) przyjazdowej, firmach assistance i reeksporcie nowych aut. Dziś turystyki prawie nie ma, assistance płaci bardzo słabo a reeksport znikł w otchłani Covid19. Znacząco wzrośnie zapotrzebowanie na telemetrię systemy wspierające czy usługi doradcze. W ramach CSR coraz większy nacisk firmy będą kładły na ludzi, otoczenie, środowisko i wrażliwość społeczną. To wymusi kolejne zmiany. Jestem również przekonany, że znacząco zmieni się podejście do samochodu jako elementu polityki benefitowej. Idą zmiany zmiany, zmiany, zmiany. Wojtku, czy coś żeśmy pominęli?

WK: Krzysztofie bardzo interesujące prognozy i predykcje kierunków zmian sfery flotowej. Na pewno nie ujęliśmy tutaj wszystkich aspektów, ale jest to materiał na książkę, a nie szybką kawę i rozmowę. Dziękuję Ci za kolejne spotkanie.


Cartrack Polska jest firmą, która od ponad 10 lat dostarcza swoim klientom niezawodnych rozwiązań telematycznych własnej produkcji. W Polsce monitorujemy i optymalizujemy koszty kilkudziesięciu tysięcy pojazdów, a w skali globalnej, w portfelu marki znajduje się ponad 1,1 mln aktywnych samochodów. Cartrack Polska oferuje darmowe raportowanie z wachlarza kilkudziesięciu gotowych opracowań przez cały okres umowy, bezpłatną możliwość tworzenia autorskich raportów, wsparcie dedykowanego opiekuna, centrum monitoringu 24/7/365, mobilna sieć instalatorów w całej Polsce, 5 lat historii danych o pojazdach i zdarzeniach wstecz oraz nieustanny dostęp do analityków oraz wysokiej jakości obsługi posprzedażnej. Pomagamy audytować, usprawniać i doradzać w codziennym zarządzaniu flotą.

Total Fleet Solutions jest niezależną, polską firmą konsultingową w branży zarządzania flotami pojazdów. Doświadczenie i pozycja rynkowa plasuje TFS wśród leaderów polskiego rynku CFM. W pracy codziennej TFS na bieżąco wspiera wiedzą firmy szukające optymalnych rozwiązań dla swojego parku samochodowego. Jest również wiodącym partnerem Akademii Leona Koźmińskiego w ramach pierwszych profesjonalnych szkoleń dla fleet managerów organizowanych przez szkoły wyższe w Polsce. Aż dwukrotnie TFS został laureatem najcenniejszej europejskiej nagrody flotowej International Auto Finance Network (jako jedyna firma z Polski), która przyznawana jest na corocznych europejskich konferencjach flotowych w Londynie.